Dziecięcy  kram z uczuciami czyli…

Co nieco o emocjach …

 

Nie ma dobrych, ani złych emocji – złe lub dobre sąjedynie sposoby reagowania na – nasze lub naszych dzieci – emocje.

Nie mamy wpływu ani nie możemy kontrolować, czy emocje się pojawią.

Dzieci  często nie rozumieją (nie potrafiąnazwać) przeżywanych emocji.  Majądo tego prawo. Dorośli powinni ich nauczyć rozumieć emocje.

Kraina emocji dzieci jest spontaniczna,  gwałtowna – one nie  analizują,  czy tak wypada czy nie.

Małe dziecko żyje w gąszczu niezrozumiałych dla siebie, bardzo silnych emocji.  Łatwo przechodzi od śmiechu do łez  i odwrotnie. Dodatkowo właśnie  okresie przedszkolnym, pojawiająs ię nowe, nieznane dotychczas uczucia – duma, wstyd, poczucie winy, zazdrość    i zakłopotanie. I choćdziecko dość często je teraz odczuwa, jeszcze przez kilka lat nie będzie w stanie w pełni zdawaćsobie z tego sprawy, ani tym bardziej o tym mówić.

Jednak emocje muszą gdzieś znaleźć ujście. Ponieważnie potrafią    o nich powiedzieć, dzieci znajdują inne sposoby na wyładowanie  napięcia – obgryzanie paznokci, ssą kciuk, bijąulubionego  misia, dokuczają zwierzątkom, zaczynają ponownie się moczyć. Czasem objawy emocjonalnego napięcia przyjmują postaćdolegliwości fizycznych –  częste sąsytuacje, kiedy lęk przed pójściem do przedszkola przekłada się na  bóle brzuszka, biegunkę, a nawet wysoką gorączkę.

 

Co pomaga dzieciom w trudnych chwilach?

Tym, co pomaga dzieciom (dorosłym również) w trudnych sytuacjach jest wyrażanie emocji i rozmawianie o nich. Mają poczucie, że sąrozumiane i kochane. Uczą się też nazywaćswoje doznania, a skoro potrafiąje nazwać, zaczynają też lepiej sobie z nimi radzić.

Uczmy dzieci nazywaćemocje. To jedna z najważniejszych umiejętności, która pozwoli im czuć siępewnie. Pokazuj dziecku co czująinni. Nazywamy więc uczucia, które malują się na twarzy innych i wskazujmy na ich możliwąprzyczynę, np.: „Hania jest smutna, bo nie pozwoliłaś jej pobawić się swoimi klockami”. Bawiąc się lalkami i misiami, mów, co czujązabawki w różnych sytuacjach. A gdy wracamy zmęczeni z pracy i dziecko ciągnie nas do zabawy, nie bójmy  siępowiedzieć: „Miałam/em  ciężki dzieńi jestem  zmęczona. Jak odpocznę, to się pobawimy”.

 

Tłumienie złości szkodzi dziecku

Nam rodzicom, łatwo przychodzi zaakceptowanie np. smutku czy żalu u naszych pociech, ale  duży kłopot sprawia często,  dziecięca złość. „Przestań się wściekać!”, „Zachowujesz się okropnie”, „Natychmiast się uspokój” –to tylko niektóre wyrażenia pokazujące, że nie dajemy dziecku możliwości do przeżywania złości. Większość z nas nie rozumie, nie wie, że tłumienie tak silnych emocji zwiększa np. wydzielanie adrenaliny, która obniża odporność, zaburza funkcjonowanie pamięci, hamuje zdolności intelektualne. Ponadto poskramiając dziecięcą złość, nie dajemy dziecku szansy nauczyć się ją kontrolować. W efekcie będzie wybuchać w nieadekwatnych sytuacjach i z nieuzasadnioną siłą.

Aprobujmy  uczucia dziecka, nie zachowanie

Z uwagi na fakt, iż gniew musi gdzieś znaleźć ujście, pogódźmy się     z tym , że  nasze  dziecko tupie nogami, krzyczy i rzuca sięna ziemię, ale nie pozwólmy,  by wyrządzało komuśkrzywdę. Należy spokojnie (to ważne!), ale stanowczo powiedzieć „Widzę, że jesteś teraz bardzo rozzłoszczony, ale nie wolno ci mnie bić”.

Jeśli dziecięca histeria wyprowadza nas  z równowagi ,lepiej  wyjdźmy  z pokoju mówiąc: „Słyszę, że chcesz sobie teraz pokrzyczeć, bo jesteś bardzo rozzłoszczony. Możesz się pozłościć w swoim pokoju, a ja wyjdę do kuchni, bo mnie bolą uszy. Jak już skończysz krzyczeć, to będziemy się bawić, zgoda?”. Ta metoda bywa bardzo skuteczna, badania bowiem pokazują, że natarczywe uspokajanie rozgniewanego dziecka przedłuża tylko płacz i krzyk.

Co może przyczynić się do zaburzeń emocjonalnych u dzieci?

 

Środowisko domowe – struktura rodziny (rozbita rodzina, wielodzietna, zrekonstruowana itp.), niekorzystne warunki bytowe, zła sytuacja materialna, atmosfera w domu, wadliwe metody wychowania, sztywne postawy rodzicielskie, lękliwa postawa matki, problemy z komunikacją, odrzucenie emocjonalne dziecka, niezaspokajanie potrzeb psychicznych malucha, brak akceptacji i poczucia bezpieczeństwa, choroby psychiczne rodziców, ciągła krytyka, stosowanie kar cielesnych, nadopiekuńczośćrodziców, brak samodzielności dziecka, kształtowanie postaw zależnościowych, zaburzone relacje rodzic-dziecko.

Środowisko pozarodzinne (przedszkole, szkoła) – negatywny stosunek nauczyciela do ucznia, nadmierne wymagania, rywalizacja, odrzucenie przez rówieśników, niekorzystne relacje z kolegami i nauczycielem, perfekcjonizm.

Sytuacje traumatyczne i subtraumatyczne – choroba dziecka lub członka rodziny, utrata bliskiej osoby, przeżycie bardzo silnego zagrożenia, śmierć kogoś bliskiego, rozwód rodziców.

Zabawy terapeutyczne – wspierające rozwój emocjonalny dziecka

Dziecko w studni

Dzieci siedząw kole. Jedna osoba stoi w środku . Nagle upada na ziemięi skarży się:„Wpadłam do studni!”. Pozostali uczestnicy pytająchórem :„Kto ma cięratować!” .Osoba w studni odpowiada np.:Ten kto potrafi głośno krzyczeć”.- „Ten kto najszybciej biega”.

Gdy podawane sąokreślone cechy, dzieci siedzące w kole próbująje zademonstrowaćjak najbardziej przekonywująco. Osoba w studni decyduje sama, kto najlepiej spełnia wymienione kryterium. Wybrany uczestnik wyciąga dziecko ze studni, to znaczy podaje mu rękęi pomaga mu wstać. Zabawa ta może byćwykorzystywana do pokazania uczuć.

Taki sam

Nie ma dzieci lepszych czy gorszych, wszystkie mimo wszelkich różnic, mająpewne cechy wspólne. Uczestnicy siedzątak, by dobrze widziećresztęgrupy. Po kolei otrzymująpolecenia, np.:-„Wstańi dotknij wszystkie dzieci, które mająna nogach sandały”.-„Dotknij każdego, kto ma długie włosy”.

Zabawa – Balony.Dziecko, najpierw przy muzyce spokojnej, powolnej, a następnie przy szybszej, odbija balony. Kolorowe, wymykające sięz ręki balony pomagająwyzwolićw dziecku beztroskę, delikatnośćoraz niezależność.

Sposoby na Złościucha. Można opowiedziećdziecku bajkęo Złościuchu, który namawia do robienia złych rzeczy. Następnie poprosić, żeby narysowało tego Złościucha. W dalszej kolejności pokazaćsposoby radzenia sobie ze złością, m.in. spokojne oddychanie, powolne liczenie oraz narysowanie Złościucha, potem podarcie go i wrzucenie do kosza, wytupanie złości, gniecenie z papieru kulek i rzucanie nimi do kosza. Dziecko uczy sięw ten sposób, że złośćjest naturalnym uczuciem i każdy go doświadcza, ale należy nauczyćsięradzićsobie ze złością, żeby nie doprowadzićdo wyrządzenia komuśkrzywdy lub jakiejśszkody.

Zabawa w oswajanie lęków. Można opowiedziećbajkę o zwierzątku lub dziecku, które często siębało różnych rzeczy. A następnie poprosićdziecko, żeby narysowało czego ono sięnajbardziej lęka. Potem można pobawić się w „czarowanie lęków”, „wyrzucanie strachów” lub zamianę strachu na inną emocję. Spowoduje to, że dziecko będzie mniej siębało, a duży strach zamieni sięw mniejszy, bo będzie jużoswojony.